I nie, nie mówię o włożeniu ciężkiego plecaka na półkę w pociągu. Ani o skręceniu łóżka z Ikei. Ani nawet o wymianie akumulatora w samochodzie. Z tym wszystkim, wbrew pozorom, damy sobie na ogół świetnie radę. Bez Was nie ma jednak mowy o innym, lepszym świecie dla nas i naszych dzieci.
I żebyśmy mieli jasność, Drodzy Panowie, przez „lepszy świat” nie rozumiem czaso-przestrzeni, w której lepiej jest tylko nam, kobietom; w której cały czas zajmujemy się ratowaniem „biednych dzieci w Afryce” czy tuleniem się do drzew w Puszczy Białowieskiej.
Lepszy świat to ten, w którym każdy z nas cieszy się większą wolnością osobistą, emocjonalną i mentalną. To świat, w którym biznes i media nas nie okłamują, a politycy nie wysprzedają naszych podstawowych praw. To świat, w którym macie CZAS na to, żeby cieszyć się życiem i korzystać ze wszystkich wspaniałości, które oferuje – również z tej, żeby nic nie musieć robić. To świat, w którym stać Was na godziwe życie i zapewnienie bytu sobie i swojej rodzinie bez ciągłego życia pod presją, gonitwy za nieosiągalnymi ideałami i wyścigu szczurów. To świat, w którym zamiast stać godzinami w korkach, możecie podróżować po całym świecie.
Lepszy świat to ten, w którym możecie być kim tylko chcecie, bez obawy bycia wyśmianymi, odtrąconymi, znieważonymi. To świat, w którym możecie się spełniać i wyrażać tak, jak pragniecie. To świat, w którym do męskości nie przykłada się miary ilości zarobionych pieniędzy, posiadanych tytułów czy stłumionych emocji. Jej miarą są rozważne przywództwo, spójność wewnętrzna, samozadowolenie i bycie prawdziwymi w tym, jakie życie prowadzicie. To świat, który nikogo nie wyklucza, nie demonizuje, nie wkłada w żadne sztywne ramy. Ani mężczyzn, ani kobiet, ani ich wspólnych dzieci.
Lepszy świat to świat ekologiczny, tolerancyjny, otwarty i pokojowy. Uznaje i szanuje tak potrzeby, talenty i predyspozycje kobiet, jak i mężczyzn. Kierowany jest filozofią, która polega na celebracji tego, co nam wspólne i tego, jakie są między nami różnice. Opiera się na sposobie życia, myślenia i działania, który dąży do równowagi i inkluzywności – włączania wszystkiego i wszystkich do kręgu naszego zainteresowania, troski i akceptacji.
Nie będę oryginalną mówiąc, że to drzemiąca w kobietach siła i to, co nasza kultura określa mianem „kobiecych” wartości i „kobiecej” wrażliwość zmienią świat. Ale nie bez Was, Panowie. Potrzebujemy Was bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Jeśli usłyszymy coś wystarczająco wiele razy, zaczynamy w to wierzyć. Tyczy się to zarówno innych, jak i nas samych. Ile razy słyszeliście, Panowie, że faceci to świnie? Że nic nie warci? Egoiści? Agresorzy? Niedojrzali i zamknięci emocjonalnie?
Usłyszcie mnie teraz głośno i wyraźnie, gdy mówię w imieniu swoim i tysięcy kobiet: nie kupujemy tego.
Wiemy, że macie ogromne serca i potężne umysły. Wiemy, że jesteście dobrymi, czułymi i troskliwymi ludźmi; wspaniałymi partnerami i rodzicami. Znamy siłę Waszej wyobraźni, która sięga hen, do gwiazd i jeszcze dalej. Wasze wsparcie daje nam wiarę w to, że możemy góry przenosić. Wasza odwaga sprawia, że niemożliwe staje się możliwe.
Wiemy, że chcecie wychowywać mądrych, silnych i szczęśliwych ludzi oraz dać im tyle, ile tylko możecie. Wiemy, że niepokoicie się o naszą przyszłość, że chcecie jak najlepiej dla nas i naszych dzieci. I to właśnie z myślą o nich mówię: potrzebujemy Waszej pomocy.
Tak, możemy się spotykać w babskim gronie i rozmawiać o tym, co jest do zrobienia. Możemy się organizować i łamać stereotypy, które i nam włożono do głowy. Możemy udowadniać, jak bardzo kompetentne i skuteczne jesteśmy, w każdej dziedzinie życia. Możemy pokazywać, że biznes można robić w inny sposób: że można współpracować a nie rywalizować, działać lokalnie, utrzymywać się z pasji i własnej kreatywności. Możemy wybierać zdrowsze jedzenie dla nas i dla naszych rodzin, mniej konsumować. Możemy pracować nad i ze sobą, by być lepszymi partnerkami i matkami. Możemy edukować nasze dzieci, by podejmowały bardziej wyważone i zrównoważone decyzje. Możemy i robimy to – coraz częściej, coraz głośniej, coraz bardziej odważnie.
Jednak tak jak dziecko pragnie i potrzebuje miłości, wsparcia i uwagi obojga rodziców, tak ten świat potrzebuje współpracy obojga płci; tak my potrzebujemy Was.
Potrzebujemy Waszej gotowości do tego, by kwestionować rzeczywistość w której żyjemy.
Potrzebujemy Waszej mądrości do tego, by przejrzeć przez fałsz i iluzję systemów politycznych, gospodarczych i społecznych, w których funkcjonujemy.
Potrzebujemy Waszej odwagi do tego, by rzetelnie przyjrzeć się skali bólu, cierpienia, niesprawiedliwości i zniszczenia, które mają miejsce na świecie. Odwagi, by przyznać, że przykładamy do nich rękę. Odwagi, dzięki której nie zamkniecie się na prawdę o tym, co i dlaczego się dzieje; dzięki której zrozumiecie, że nie mamy już czasu na ucieczki emocjonalne i zamiatanie problemów pod dywan.
Potrzebujemy Waszego poczucia sprawiedliwości, by pomóc tym, którzy potrzebują pomocy, zadośćuczynić tym, których skrzywdzono i wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy zawinili.
Potrzebujemy Waszej otwartości na to, co inne, nowe, do tej pory niesprawdzone, nieodkryte, niezbadane i nieudowodnione.
Potrzebujemy Waszej wrażliwości, żebyśmy wspólnie rozmawiali o tym, co czujemy, czego się obawiamy i o czym marzymy.
Potrzebujemy Waszej wyobraźni do tego, by zacząć śnić nowe sny o świecie, który chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom.
Potrzebujemy Waszego przywództwa, by pokazać chłopcom jak być mężczyznami, którzy wiedzą, co jest w życiu ważne, potrafią dbać o relacje i komunikować się bez przemocy i agresji.
Potrzebujemy Waszej pewności siebie, która pozwoli Wam zdecydowanym głosem mówić: TAK, MOŻEMY ZMIENIĆ TO, CO SIĘ DZIEJE NA ŚWIECIE. TAK, MAMY WPŁYW NA TO, JAK WYGLĄDA RZECZYWISTOŚĆ, W KTÓREJ ŻYJEMY. TAK, CHCEMY DLA NASZYCH DZIECI CZYSTEGO ŚRODOWISKA, ZDROWEJ ŻYWNOŚCI I MĄDREGO, SPRAWIEDLIWEGO SPOŁECZEŃSTWA. TAK, ZACZYNAMY KREOWAĆ DLA NICH TAKI WŁAŚNIE ŚWIAT: TU I TERAZ.
Potrzebujemy Waszej inteligencji, dzięki której wspólnie znajdziemy narzędzia i rozwiązania prowadzące nas do tej lepszej przyszłości.
Potrzebujemy Waszej wiary i zaufania, że razem damy radę stawić czoła nawet największym wyzwaniom.
I, w końcu, Drodzy Panowie, potrzebujemy Waszej miłości, bo pozwala nam ona rozwijać skrzydła oraz Waszego wsparcia, gdy same będziemy mierzyć się z tymi samymi problemami i odpowiadać na wezwanie tego świata.
Złapcie więc dłonie, które wyciągamy do Was z prośbą o wysłuchanie, o pomoc, o rozwagę i o wspólne działanie.
Bo bez Was, Panowie, nie damy z tym sobie rady.
Wpis ten dedykuję wszystkim chłopcom, nastolatkom, mężczyznom i członkom starszyzny, którzy już teraz wykazują się ogromną odwagą, mądrością i klarownością umysłu, działając na rzecz wszystkich istot tego świata oraz broniąc życia na naszej planecie.
Dedykuję go również tym, którzy już teraz czują, że należy żyć i działać inaczej, jednak nie odważyli się jeszcze wypowiedzieć tego na głos i zrobić pierwszych kroków w nowym kierunku. Pamiętajcie, że my – kobiety – stoimy za Wami murem. Wierzymy w Was, kochamy Was, czekamy na Was.
Panowie, jeśli czujecie to, o czym napisałam i pragniecie dla swoich przyszłych pokoleń świata, który opisałam – zostawcie komentarz pod tym wpisem. Pokażmy, że nie tylko kobietom leży na sercu to, co się dzieje na świecie.
Panie, podeślijcie ten wpis swoim tatom, braciom, mężom, synom, kolegom i przyjaciołom. Niech poczują naszą miłość i wiarę w to, że mogą być przywódcami, jakich ten świat jeszcze nie widział. Nie nieomylnymi, nie idealnymi, nie wszystkowiedzącymi, a ludzkimi: czującymi, próbującymi, mającymi w głowach i sercach dobro tych, którzy są dla nich najważniejsi oraz planety, która wszystkim nam daje życie.
Wskakuj na newsletter, żeby nie przegapić kolejnych artykułów:
* Zapisując się do newslettera, wyrażasz zgodę na przesyłanie Ci informacji o nowych tekstach, projektach, produktach i usługach. Zgodę możesz wycofać w każdej chwili, a szczegóły związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.